Płukanka Marion...
Marion, Nature Therapy, Ocet Z Malin & Koktajl Owocowy, Kąpiel odbudowująca włosy
'' Zanieczyszczone powietrze, stres mogą powodować utratę koloru i
matowienie Twoich włosów, dlatego Nature therapy stworzona została, aby
przywrócić włosom blask, siłę i elastyczność. Preparat o świeżym
zapachu malin delikatnie oczyszcza, usuwa resztki szamponu z włosów oraz
pomaga przywrócić naturalną kwasowość skóry głowy.''
Tak wyżej nam zapewnia producent!
A jak jest naprawdę?
Kupiłam ją z ciekawości bo każdy mówił o płukance z YR i ta jest jej odpowiednikiem tak jakby. Niestety nie miałam okazji wypróbować płukanki z Yr ale z tej jestem zadowolona bardzo.
Uważam, że cena jest rozsądna bo, ja kupuje ją za 7,50zł.
Co na początku mnie w niej urzekło? to zapach, słodkawy, owocowy, nie czułam chemii. mmm normalnie mogła bym go wąchać cały czas.
Myjąc nią włosy a mam długie, grube i rozjaśnione to po wyschnięciu widać że się lekko błyszczą i są mięciutkie. Powinno się ją używać codziennie ja używam jak mi się chce. No niestety nie jestem systematyczna.
Plusy:
-Zapach (szkoda, że krótko pachnie na włosach)
-Cena
-Wydajna(pisze ze na 5 razy mi starcza na więcej)
-Włosy są miękkie i się błyszczą
-Włosy po niej się nie puszą
Minusy:
-Zauważyłam, że gorzej się rozczesuje włosy po niej albo już sobie wkręcam.
-I trochę nie podoba mi się aplikacja.
Używam już 3 buteleczki:D
Skład:
Aqua, cetrimonium chloride, glycerin, polyquaternium-70 (and)
dipopropylene glycol, propylene glycol, coceth-7 (and) PPG-1-PEG-9
lauryl glycol ehter (and) PEG-40, hydrogenated castor oil, acetum,
prunus armeniaca fruit extract, prunus persica fruit extract, prunurus
malus fruit extract, polysorbate 80, rubus idaeus fruit extract, PEG-12
dimethicone, phenoxyethanol (and) ethylhexylglycerin, parfum,
methylisothiazolinone, CI 16255, CI 16185.
A co wy o niej myślicie? Używacie jej czy raczej wolicie tą z YR?
Ps. Widziałam jeszcze taką samą płukankę tylko, że się jej nie spłukuje. Jaka jest lepsza?
mialam, jest super!
OdpowiedzUsuńŁadny masz kolor włosów. ;)
OdpowiedzUsuńChętnie spróbuję tej "kąpieli"